Jednego ze słonecznych sobotnich poranków otrzymałam zaproszenie od Miriam i Gero – Jedź z nami do Campofelice. Odpoczniemy trochę od hałasu miasta, zrelaksujemy się i zrobimy coś dobrego do jedzenia! A gdzie to jest? – zapytałam. W odpowiedzi usłyszałam, że 60 km od Palermo, w stronę Cefalu’ i można tam dojechać pociągiem. Super! – pomyślałam i zaczęłam pakować podręczne rzeczy na jedną noc.
Miriam i Gero są moimi włoskimi znajomymi, z którymi uwielbiam spędzać czas, ponieważ mają bardzo dużo pozytywnej energii, którą zarażają wszystkich wokół :-).
Jednak zaplanowane obowiązki domowe pozwoliły mi wyruszyć dopiero po południu. Pomimo, że podróż z Palermo pociągiem zajmuje tylko 40 min kiedy dojechałam do Campofelice było już ciemno. Ze stacji, autkiem SMART zabrał mnie Gero. Miriam czekała w domu przygotowując aperitivo.
Musicie widzieć, że SMART oprócz Fiata 500, jest najbardziej popularnym autkiem na Sycylii. Dlaczego? Niestety liczba samochodów w stosunku do możliwości parkowania jest tak duża, że Sycylijczycy są w stanie zaparkować swoje auta wszędzie. W tych okolicznościach i często wręcz drapieżnym szukaniu miejsca parkingowego, SMART sprawdzają się najlepiej. Dodatkowym atutem są niewielkie gabaryty tego autka, a jeśli weźmiemy pod uwagę wąskie uliczki w każdym mieście Sycylii, przestajemy się dziwić dlaczego to auto jest najczęściej kupowanym autem miejskim. Minusem jest jego dwuosobowość. Jednak, pomimo że byliśmy we trójkę i mieliśmy tylko jedno autko (SMART) nie zrezygnowaliśmy z wieczorno – nocnej wizyty w Cefalu’.
Niedziela, powitała nas słońcem. Pogoda jak czerwcu w Polsce – pomyślałam, patrząc na zegarek. Była 11.00!!! Nie pamiętam kiedy po raz ostatni zdarzyło mi się tyle spać! Korzystając z pięknego słonka i ciepła wyszłam jak najszybciej na zewnątrz… i…! przyjeżdżając do Campofelice w nocy, nawet nie zdawałam sobie sprawy jak wokół jest niesamowicie pięknie i cicho!
Po skromnym włoskim śniadanku czas wreszcie zobaczyć morze i plażę 🙂 Gero, mnie uświadomił, że domek znajduje się w 10minutowej pieszej odległości od morza! O jak dobrze!!! 🙂
Po wielkim spacerze, obiedzie, nadszedł czas powrotu do Palermo. Ach… jaka szkoda! 🙂